Dziś kolejny post z cyklu, zaczytane w portalu zza wielkiej
wody 😉 link do całej treści znajdziecie tutaj
Artykuł dotyczy …. Empatycznego tworzenia nowych produktów…
… tak tak, EMPATYCZNEGO 😊
I już widzę minę każdego programisty/osoby, która bardzo
twardo i rzeczowo podchodzi do swoich zadań. Uniesiona brew, wykrzywione w
grymas usta wyrażające superdezaprobatę i bajkowa chmura nad głową z wielkim
znakiem zapytania i trzema bardzo znaczącymi literami WTF?!
I prawdę mówiąc, mimo, że nie jestem istotą twardo stąpającą
po ziemi, to w pierwszej chwili pomyślałam no
oni chyba nie mają już o czym pisać na tym „habeerze” 😊
Ale z babskiej ciekawości postanowiłam sprawdzić o co tak naprawdę chodzi i rozwiać to bajkowe chmurzysko😊
Pomyślmy, czym tak naprawdę zajmuje się analityk ?
Pisze opasłe dokumentacje, tworzy diagramy, uzgadnia harmonogramy,
wdraża metodyki, organizuje spotkania, analizuje ryzyka, zmiany, zarządza
backlogiem,itd., itp., ale to wszystko jest robione w jednym celu: dostarczenie
rozwiązania dla tych, którzy aktualnie go potrzebują.
Oczywiście teraz każdy w myślach przytoczy przynajmniej kilka
metod, które stosował w celu pozyskania wymagań i nakreślenia planu, jak można
je zrealizować, ale wg mnie jeśli w 100% nie będziemy mogli „wejść” w myśli
naszego odbiorcy to rozwiązanie może okazać się niekompletne.
W artykule znajdziemy kilka przykładów jak bardzo pomaga np.:
identyfikowanie niewyartykułowanych
potrzeb i pragnień naszych klientów.
Bo niestety nie jest tak, że klient
przychodzi do nas i dokładnie opowiada o tym czego aktualnie potrzebuje. W
swojej pracy spotkałam tylko jednego interesariusza, który doskonale wiedział czego
chce, doskonale wiedział czego potrzebuje, BA nawet potrafił podać kilka rozwiązań
jak można byłoby zrealizować jego wymagania.
No ale nie oszukujmy się, tacy klienci to rzadkość 😉
Dlatego musimy czytać miedzy wierszami, dokładnie obserwować naszych przyszłych odbiorców, reagować na ich reakcje i wyciągać odpowiednie wnioski.
Kolejnym elementem tworzenia empatycznego produktu jest wcielenie się w role klienta i patrzenie
na świat jego oczami. Takie sformułowania znajdziemy w Inżynierii Wymagań,
więc nie będę tu się za dużo rozwodzić, ale czy nie jest tak, że jak usiądziemy
przed pustą kartką i spróbujemy wczuć się w rolę osoby, która ma korzystać z
naszego produktu to spojrzymy na niego (ten produkt) pod zupełnie innym kątem ?
Musimy znaleźć i wynegocjować odpowiedni kompromis między oczekiwaniami a
ograniczeniami, złoty środek między marzeniami i rzeczywistością (pisałam o tym w tym poście )
To co spodobało mi się najbardziej to zapoznanie się z kulturą i światopoglądem naszego klienta.
Opisany jest dość jaskrawy przykład, w którym Kobieta, chrześcijanka,
przedstawicielka firmy architektonicznej dostała do wycenienia projekt
żydowskiej synagogi. Tak doskonale zapoznała się z tradycjami, religią, kulturą
swoich odbiorców, że była w stanie zaproponować -rdzennym wyznawcom judaizmu-
elementy architektury, o których oni sami zapomnieli. Oczywiście firma, którą
ta Kobieta reprezentowała wygrała ten przetarg 😊
To pokazuje jak ważne (w przypadku analityków) jest zapoznanie
się z branżą, dla której mamy tworzyć rozwiązania. Ale pamiętajmy, że w każdej
branży są ludzie, a każdy z nich jest reprezentantem swojego własnego światopoglądu, kultury czy religii. Często klienci pochodzą z różnych stron świata i ważne jest, aby
wiedzieć jak z każdym z nich rozmawiać. Przyjrzeć się produktowi przez pryzmat ich
świata.
Bo pamiętajmy, to co dla nas wydaje się oczywiste, proste i przejrzyste dla Kasi, Johna czy Sugika może być zupełnie niezrozumiałe, skomplikowane i bezcelowe.
Analityk ma te cudowną możliwość obcowania na co dzień z różnymi odbiorcami jego pracy i musi konfrontować to co stworzył z częstym niezadowoleniem i niezrozumieniem.
Ja tak mam, że tworząc cokolwiek (nieważne, czy to rysunek, diagram czy dokument) obdarzam produkt takim rodzicielskim uczuciem i ciężko mi je obiektywnie ocenić, ale wiem, że moi odbiorcy bardzo szybko zweryfikują, czy ta praca ma jakikolwiek sens i czy będzie komukolwiek do czegokolwiek potrzebna ;) I czy produkt, który dostarczam będzie "empatyczny" :)
Rysunek pochodzi z https://medium.com/@sararamaswamy/empathetic-design-process-b33a1622d5c7
Komentarze
Prześlij komentarz